Nie potrafiła uruchomić telewizora. Wezwała policjantów informując, że ktoś go ukradł!
W piątkowe popołudnie za pośrednictwem numeru alarmowego 112 dyżurny KPP w Wolsztynie odebrał informację, z której wynikało, że w Kopanicy prawdopodobnie doszło do kradzieży na szkodę mieszkanki tej miejscowości. Zapłakana kobieta poinformowała, że ktoś zabrał jej telewizor, wspomniała też o swoich problemach z sercem. Niestety pomimo wielokrotnych pytań operatora kobieta nie podała swego dokładnego adresu. Policjanci ustalili, gdzie mieszka zgłaszająca i pospieszyli jej z pomocą. Rzeczywistość okazała się jednak odległa od tego, co można było wywnioskować ze zgłoszenia.
02.10.2020 r. ok.godz. 17:00 dyżurny wolsztyńskiej jednostki policji odebrał zgłoszenie, z treści którego wynikało, że na terenie Kopanicy doszło do kradzieży telewizora, a pokrzywdzoną jest mieszkanka tej miejscowości. Wyraźnie roztrzęsiona kobieta, płacząc przekazała dyspozytorowi informację, że ktoś zabrał jej telewizor oraz że ma problemy kardiologiczne. Do skierowania na miejsce policjantów i udzielenia pomocy zgłaszającej brakowało w tym momencie informacji o dokładnym adresie interwencji. Tego jednak kobieta, ku zaskoczeniu dyspozytora 112 nie chciała przekazać. Policjanci dysponując przekazanymi informacjami ustali, gdzie mieszka kobieta i pospieszyli jej z pomocą.
Już początek podjętej przez funkcjonariuszy Posterunku Policji z Siedlca interwencji wskazał, że jej przebieg i celowość nie będą takie, jakich spodziewali się mundurowi. Po wejściu do domu policjanci zauważyli leżący na stoliku ekranem w dół i odłączony od zasilania telewizor, który miał paść łupem złodzieja. Zachowanie kobiety wyraźnie wskazywało na to, że jest pod wpływem alkoholu. W rozmowie z policjantami przyznała, że do żadnej kradzieży nie doszło i zażądała uruchomienia telewizora, czego sama nie potrafiła zrobić. W tych okolicznościach okazało się, że kradzież telewizora, jak również kłopoty kardiologiczne były fikcją.
Za bezpodstawne wezwanie policjantów kobiecie grozi grzywna. Dodatkowo, podjęcie tej interwencji wykluczało policjantów z działania w przypadku, gdyby w tym samym czasie ktoś inny rzeczywiście potrzebował pomocy.
Źródło: KPP Wolsztyn